fałszywe obietnice 2018

1 (37) 2018

Fałszywe obietnice

Zapraszamy do lektury numeru, który poświęciliśmy tematyce sekt, manipulacji oraz nowinek na polu duchowości. Przedstawiamy teksty, które odkrywają niebezpieczeństwa niedojrzałości religijnej wykorzystywanej przez manipulatorów, oferujących pozorny spokój w zamian za naszą wolność. Razem z Ośrodkiem Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych, podkreślamy potrzebę rozwijania autentycznego podejścia do wiary, roztropności i krytycznego myślenia.

Spis treści

Supermarket duchowościRadosław Broniek OP
Zjawisko sekt widziane z perspektywy psychologicznej i teologicznejTomasz Franc OP
Sekty w prawie polskimDanuta Wieczorkiewicz
 Mgłorzata Serafin-Nasewicz
Religia w ruchu. Socjologiczne spojrzenie na nowe ruchy religijneks. Wojciech Sadłoń SAC
New Age czy chrześcijaństwo – do czego nam bliżej z wiarą?Tobiasz Cieślak
Manipulacja a komunikacjaMałgorzata Majewska
Jezus Chrystus – nie ma w innym zbawieniaCyprian Klahs OP
Praktykowanie jogi za Zachodzie – obawy i nadziejeMarzenna Jakubczak
Chrześcijaństwo a joga. Kilka słów komentarza teologiczno-duszpasterskiegoRadosław Broniek OP
W przygotowaniu wielkiego spotkania – Thomas MertonJan Andrzej Kłoczowski OP
Pomaganie osobie zagrożonej przez grupę destrukcyjnąPaweł Bielecki
Kamienie na drodze, czyli o sektach i nadużyciach duchowychEmil Smolana OP
 Maria Wasiak
Nihil novi sub sole. Nowe oblicze starych herezjiRadosław Zieliński
Nastolatki w sektach. W czym objawia się atrakcyjność sekt dla ludzi młodych?Marcin Zmuda
Czy istota czasu i przestrzeni jest absolutna czy relatywna?Karol Babis OP
„Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha…”. Rozważania wokół obrazu Rembrandtabp Michał Janocha
Homilia VII dotycząca Listu do Filipian (fragmenty)Jan Chryzostom
Nawrócenie do głoszeniaTomasz Mochoń OP
Mariusz Skowroński OP
Wschód i Zachód w dialogu. Dionizy Areopagita i Tomasz z Akwinu o niepoznawalności BogaMichał Paluch OP

Fałszywe obietnice

Tobiasz Cieślak

Jedną z popularnych atrakcji, jakie można spotkać, przechadzając się po krakowskim rynku, jest zabawa polegająca na puszczaniu mydlanych baniek. Tylko niektórym z nich udaje się uciec rękom rozbawionych dzieci. Jeżeli tak się stanie, bańki ulatują majestatycznie w górę i mogą zaistnieć na tym świecie nieco dłużej od tych, którym ta sztuka się nie powiodła. Bańki te, trzeba przyznać, mają w sobie coś pięknego. Jednak obserwowanie, jak bańki jedna po drugiej bezpowrotnie znikają, może przyprawić patrzącego o trwogę.

„Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko marność” (Koh 1, 2). Na wykładzie w Kolegium Filozoficzno- Teologicznym Polskiej Prowincji Dominikanów dowiedziałem się, że koheletowska „marność” jest tłumaczeniem hebrajskiego słowa hevel. Ojciec Łukasz Popko wyjaśniał, że najbardziej znane tłumaczenie tego słowa tylko połowicznie oddaje jego sens. Otóż rzeczy są marne, bo są nietrwałe – i to prawda. Z drugiej strony, w tej nietrwałości jest coś fascynującego. Ta dwutorowość myślenia o nietrwałości wydaje się nierozdzielna. Znajomi, szkoła, wspólnoty kościelne, rodzina, dom, wreszcie my sami. Nic zgołapod niebem nie ma trwałego. Wszystko ulotność nad ulotnościami. Nawet miłość, która – jak pisał Joseph Ratzinger – w swojej istocie jest jednym wielkim wołaniem o nieskończoność, paradoksalnie w żaden sposób nie może jej zapewnić. Miłość „naprawdę włączona jest w świat śmierci, w jego samotność i jego niszczycielską moc”.

Przez mierzenie się z doświadczeniem ulotności otwiera się przed człowiekiem perspektywa autentycznego życia. Autentyczność ta to przede wszystkim wolność od zabiegów zniekształcających rzeczywistość i zajęć oddalających od najważniejszych pytań. Otwiera się także perspektywa wiary. Obie te rzeczywistości mają znaczenie, jednak trzeba przyznać, że ani konfrontacja z rzeczywistością, ani wiara nie należą do spraw najłatwiejszych. W pierwszej sytuacji istnieje zagrożenie popadnięcia w rozpacz, natomiast pójście za Jezusem nie odbywa się bez ciemności zwątpienia i pokusy niewiary.

Jeśli tak opisana sytuacja człowieka jest prawdziwa, to nie dziwi fakt, że osoba obdarzona wolnością, rozumem i zdolnością do kochania skłania się ku temu, aby z ulgą zrzec się tego wszystkiego. Trywialnym jest też stwierdzenie, że wszędzie są ludzie, którzy umieją taką niedojrzałość człowieka wykorzystać. Potrafią oni dać poczucie bezpieczeństwa, wizję świata czarno-białego i przestrzeń, w której ludzie mogą realizować się duchowo. Korzystając z ich usług można przecież łatwo zyskać „święty spokój” – rezultat skrzętnie wypełnianych przepisów, które ktoś nałożył z góry. Niestety trzeba także stwierdzić, że niedojrzali i często niedouczeni ludzie robią to, wykorzystując strukturę i doktrynę Kościoła. Cena takiego postępowania, jaką staje się skarłowacenie człowieka, jest zbyt wysoka.

Od wielu lat w Polsce, przy dominikańskich klasztorach, działają Ośrodki Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych, w których pracują kompetentne osoby, gotowe pomagać skrzywdzonym przez różnego rodzaju nadużycia w tej sferze. Za ich pracę, za inspirację do stworzenia niniejszego numeru i ogromną pomoc przy realizacji tego przedsięwzięcia chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować.

Mam nadzieję, że zaproponowane przez nas teksty pozwolą Tobie, Drogi Czytelniku, lepiej zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość i pozostać wobec niej ciągle otwartym. Tylko w taki sposób będziemy mogli odważnie i dojrzale wzrastać w wierze, z odpowiednią dozą roztropności Fałszywe obietnice i krytycznego myślenia. Potrzebna będzie do tego wytrwałość pozostania w nieznanym i pozasłownym, w tęsknocie za niezniszczalnością, którą wypełnić ostatecznie może, jak wierzymy, tylko Chrystus. „Wyznanie wiary w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest dla chrześcijanina wyrazem pewności, że prawdą jest to, co się wydało snem pięknym: »Bo jak śmierć potężna jest miłość« (Pnp 8, 6)”.

Nadzieja ta nie jest matką głupich. Jest cechą ludzi, którzy zarówno w przyszłości, jak i w każdym przeżywanym „teraz” dostrzegają szansę – chcą spotkać Zmartwychwstałego.