W Oceanie pytań
Po prawie dwóch miesiąc na obczyźnie wcale nie czuję się bardziej uprawniony do zabierania głosu niż wtedy gdy pierwszy raz zobaczyłem San Francisco nocą, jadąc z bagażami do klasztoru. Wciąż jest we mnie więcej pytań niż odpowiedzi. Wciąż dziwi mnie świat zastany. Dziwią mnie wiecznie uśmiechnięci przechodnie, studenci dyskutujący o czymś na trawnikach Berkeley i liczni bezdomni, którzy tak bardzo nie pasują do krajobrazu, a jednocześnie są jego częścią. Nie rozumiem fenomenu masła …